Niezwykła historia rodziny Kurców z Radomia opisana w książce Geogi Hunter, jest kolejną, z wielu opowiadającą o trudnej sytuacji ludności żydowskiej w 1939 roku, aż końca drugiej wojny światowej. Nasze klubowiczki przeczytały już wiele pozycji dotyczącej tego trudnego tematu, jednak ich zdaniem, każda jest inna i każda porusza tak samo do głębi. Czytając powieść mocniej przeżywałyśmy losy bohaterów ponieważ byli to mieszkańcy Radomia, miasta tak niewiele oddalonego od naszej miejscowości. Zastanawiałyśmy się długo nad tytułem lektury "My mieliśmy szczęście". Czy udręka syberyjskiego gułagu, piekło getta, konieczność wielokrotnej ucieczki i emigracja, droga przez piekło, jakie ludzie ludziom zgotowali, niejednokrotne zagrożenie życia można nazwać szczęściem? Pewnie wielu się z tym zgodzi, bo jednak przeżyli. Prawdopodobnie tytuł książki mówi właśnie o tym szczęściu. Milionom innych się nie udało. Z ponad trzydziestu tysięcy Żydów mieszkających w Radomiu przeżyło mniej niż trzystu. Okazuje się, że nadzieja i siła rodzinnych więzów jest najlepszą bronią by móc przetrwać okrutny czas.
Dzisiejsza lektura słoniła nas do refleksji i po raz kolejny uświadomiła nam, jak bardzo powinniśmy dziękować tym, którzy walczyli za nasz kraj, abyśmy mogli cieszyć się wolnością. Doceńmy to!