Spotkanie toczyło się wokół powieści Marii Nurowskiej pt. „Wariatka z Komańczy ”. Czytamy na okładce książki, że bohaterką jest malarka, "Marta Kohn, która wyjeżdża na krótki urlop w Bieszczady, chce odpocząć od warszawskiego życia. Z każdym dniem upewnia się, że chce tu zostać." Artystka - zdolna i doceniana w świecie. Przez mieszkańców okolicznych miejscowości w Bieszczadach postrzegana jako wariatka, dziwaczka.
Marta to 55-letnia kobieta z zapleczem trudnych doświadczeń. Matka bohaterki była alkoholiczką trudniącą się nierządem. Ojczym, napastował jako małe dziewczynki ją i siostrę. Pobyt w domu dziecka. Trudna relacja z siostrą bliźniaczką, małżeństwo w którym nie znalazła miłości, zdrada męża, oskarżenie o szpiegostwo i przemyt oraz więzienie w wojennej stefie Ukrainy – to tylko niektóre wątki z życia bohaterki.
Autorka opisując losy bohaterki, odkrywa sprawy, które dzieją się aktualnie na świecie. Wojnę na Ukrainie, porusza kwestię traktowania zwierząt, kłusownictwa, molestowania, relacji międzyludzkich.
To także powieść o tym, że na nic w życiu nie jest za późno. Bohaterka znalazła swoje miejsce w Komańczy oraz swoją „prawdziwą” miłość. Czy jednak na pewno?
Podczas środowego spotkania odpowiedziałyśmy na pytania: Czy rany odniesione w dzieciństwie rzutują na całe życie? Czy bycie dobry człowiekiem kojarzone jest z naiwnością i wariactwem? Jak potrafimy zadbać o własne szczęście?