Na spotkaniu DKK w bibliotece w Przyłęku omawialiśmy książkę pod tytułem „Cudowna” Piotra Nestorowicza. Historia rozgrywa się w roku 1965 i opowiada o dziewczynce, której ukazała się na łące Matka Boska. Oczywiście na łąkę zaczęli przybywać pielgrzymi z z całej Polski, a milicja siłą rozganiała nielegalne zgromadzenie - był to bowiem czas kiedy władze zawzięcie walczyły z ludową religijnością. Nękani przez władze uczestnicy wydarzeń, którzy nie otrzymali wsparcia ze strony kościoła powoli zwątpili. Historia opowiedziana przez Piotra Nestorowicza przestała być historią o cudzie. Raczej o zawiści, hipokryzji, głupocie, kołtuństwie. Jest to opowieść przygnębiająca i smutna. W „Cudownej” najciekawsze jest właśnie to, jak objawienie podziałało na sąsiadów, władze lokalne, prasę i przedstawicieli kościoła.
Książka wywołała żywą dyskusję, która sprowadzała się głównie do pytania: co spowodowało, że ludzie nie uznali tego objawienia? dlaczego miejsca objawień obrastają w potężne bazyliki, gdzie składa się bogate wota? Uczestnicy wspominali różnego typu zjawiska, które w naszej okolicy przez krótki czas były uznawane za cud. Wiara w cuda jest ważna i potrzebna, ale czy zawsze pozostaje pytanie „Czy aby ten cud miał miejsce?”.